Przed ligą: Pogoń, Znicz, Lech, Śląsk

Można mieć odczucie, że w rezerwach obu ekstraklasowych zespołów nie ma dużej presji wyników. Podobnie w Zniczu czy Pogoni. Jednak wszystkie cztery zespoły mogą być czarnym koniem nadchodzących rozgrywek.

Pogoń Siedlce

Miniony sezon w Siedlcach to była istna huśtawka nastrojów. Jesienią widmo spadku, wiosną dobra gra i spokojne utrzymanie. W efekcie zdecydowano się przedłużyć kontrakt z Damianem Guzkiem, który mocno wierzy w to, że jesień będzie należała do udanych. Nie martwą go nawet słabe wyniki spotkań kontrolnych, w których udało się jedynie pokonać Pogoń Grodzisk Mazowiecki. Wydaje się, że głównym przeciwnikiem Pogoni w nadchodzących tygodniach będzie czas, a raczej jego brak na zgranie w zasadzie nowego zespołu. Dział sportowy wykonał niezłą pracę ściągając do Siedlec kila ciekawych nazwisk, jednak wszystko wymaga zgrania. Miejmy więc nadzieje, że kibice i włodarze klubu pamiętając minioną wiosnę, dadzą temu projektowi spory kredyt zaufania.

Znicz Pruszków

Minione rozgrywki Znicz zakończył w zasadzie tuż nad kreską, grając w kratkę. Teraz to ma się zmienić, zwłaszcza gdy do Pruszkowa wrócił Patryk Czarnowski, Maciej Firlej czy Paweł Moskwik. Nikt na razie nie myśli o ligowym topie, skupiając się przede wszystkim na oddaleniu się od strefy spadkowej. Ma w tym pomóc integracja drużyny, na którą mocno postawiono podczas obozu przygotowawczego w Siedlcach. Wydaje się, że ten uzupełniony skład może nieco namieszać w lidze. Znicz był zawsze niewygodnym zespołem, zwłaszcza dla faworytów. Czy zatem ten osławiony kolektyw będzie siłą Pruszkowian na jesieni?

Lech II Poznań

W Akademii Lecha w zasadzie jak co rundę spore zmiany kadrowe, ale taka to już specyfika zespołu rezerw. Co zdolniejsi zawodnicy dołączyli do pierwszej drużyny, kilku obiecujących zawodników wytransferowano na zewnątrz. Ich miejsce mają wypełnić kolejni młodzi zawodnicy. W klubie pamiętają, że do strefy barażowej zabrakło zaledwie punktu. Nikt jednak nie zamierza wywierać presji i głośno mówić o awansie. Cel nadal pozostaje ten sam – ogrywanie zdolnej młodzieży. A jeśli przy okazji uda się ugrać coś więcej niż tylko utrzymanie – to będzie miła niespodzianka.

Śląsk II Wrocław

O Wojskowych można by w zasadzie napisać to samo, co przy Lechu. Jednak można odnieść wrażenie, że miniony rok był nieco stracony dla zawodników rezerw Śląska . Rotacja na ławce trenerskiej, słabsze wyniki, kilka transferów z zewnątrz, które nie do końca wypaliły. To nie jest atmosfera do spokojnego ogrywania młodzieży. Nadchodzący sezon ma nieco zmienić tą tendencję. W klubie postawiono na stabilizację i promowanie zawodników z regionu, często związanych z klubem. Z rezerwami trenuje Krzysztof Mączyński i jest to z pewnością duża wartość dla tego zespołu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *