Czy Motor wreszcie odpali?

To jedno z pytań, które gdzieś tam dręczy drugoligowych kibiców. Zmiana na stanowisku dyrektora sportowego i trenera mają sprawić, że zespół z Lublina ma wreszcie grać na miarę oczekiwań jego kibiców. Tylko czy to wszystko tak łatwo pójdzie?

Dalej będziemy powtarzać, że nie do końca na ławce trenerskiej był problem. Patrząc na to kto z Motoru w lecie odszedł, a kto przyszedł można się było zastanawiać dlaczego nadal ten zespół traktowany jest jako kandydat do awansu. Pierwsze mecze wypadły jeszcze jako tako, a potem była już równia pochyła. Teraz postanowiono iść drogą Rakowa Częstochowa i zrobiono to wręcz dosłownie. Nowym szkoleniowcem został asystent Marka Papszuna, a dyrektorem sportowym również osoba z doświadczeniem spod Jasnej Góry. Nie ma co w tej chwili zastanawiać się , czy to odpali, bo to pokaże czas. Natomiast warto zadać sobie pytanie – dlaczego takie decyzje zapadły dopiero teraz. Na papierze te decyzje się bronią. Poprzednie się nie broniły i efekt widać w tabeli. Czy nowa miotła zamiecie na tyle, żeby zmieść Hutnika, który również jest w strefie spadkowej?

Z ciekawością można też przyglądnąć się spotkaniu w Lubinie. Wreszcie w normalny dzień Miedziowi podejmą Polonię, która powoli w tej lidze się rozkręca. Obaj beniaminkowie mieli słabszy start, ale obecne plasują się w strefie barażowej. Jeszcze większą niespodziankę sprawia swoim fanom Znicz Pruszków. Ekipa, o której ostatnio głównie mówiło się przy okazji transferu Roberta Lewandowskiego, powoli ciuła punkty. Kluczem do sukcesu jest głównie postawa na własnym obiekcie. Pięć spotkań, komplet punktów i zaledwie dwie stracone bramki. Czy ta seria utrzyma się po pojedynku ze Stomilem?

Swoje robi też KKS. Zaledwie jedna przegrana, równa gra i dobra jej organizacja i w efekcie mamy trzecie miejsce. Czy uda się je utrzymać po wizycie w Puławach? Podopieczni Mariusza Pawlaka rozbili przed tygodniem Motor (aż się prosiło o tytuł – Motor zatopiony w Wiśle) i mają nadzieję na utrzymanie dobrej formy. Ciekawi też jesteśmy efektu nowej miotły w Polkowicach. Do drugiej ligi powrócił Tomasz Grzegorczyk, co było decyzją mocno zaskakującą. Zadanie ma niełatwe, bo zdaje się, że na dzień dobry straci najlepszego zawodnika Górnika Abdallaha Hafeza. Były trener Resovii i Olimpii Elbląg pierwszy wyjazdowy mecz w nowej roli rozegra w Tarnobrzegu, gdzie pierwszy miesiąc pracy kończy Łukasz Becella. Idzie mu na razie niewiele lepiej niż Sławomirowi Majakowi. Siarka nadal traci sporo bramek i nadal znajduje się na ligowym dnie. Po raz kolejny można więc powtórzyć: nie zawsze na ławce trenerskiej jest problem.

Fot. Obserwator Sportowy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *