Grzegorz Kurdziel: Mecze wygrywa się zespołem
Spotkanie w Rącznej z rezerwami Cracovii zakończyło sześciodniowy obóz przygotowawczy GKS Jastrzębie. Na gorąco (choć panował spory mróz) porozmawialiśmy z Grzegorzem Kurdzielem o tym co już udało się osiągnąć i o tym, co w nadchodzących tygodniach.
Sobotnie spotkanie kończyło pewien etap przygotowań. Jakby go Pan podsumował?
Użyję dwóch słów. Bardzo intensywnie i jakościowo. Ze względu na to, że mieliśmy dostęp do bardzo dobrych boisk, mogliśmy przeprowadzić treningi jakościowe. Było intensywnie, bo kilku naszych kluczowych zawodników nie wzięło udziału w pojedynku z Cracovią. Są to drobne urazy, które są do wyleczenia w przeciągu kilku dni. Bardziej dbaliśmy o to, aby od wtorku byli gotowi do treningów. Dobry okres, poznanie nowych zawodników, patrzeć jak się wkomponują do zespołu. Myślę, że te elementy nad którymi pracowaliśmy ulegają poprawie i w tym kierunku chcemy iść.
Z czego zatem można być już zadowolonym, na czym można już budować?
Przede wszystkim, jak co rundę na tym poziomie, zmienia się kilku zawodników. Widać, że tworzy się zespół i to jest dla mnie najważniejsze. Zespołem się wygrywa mecze. Widzę jak zawodnicy współpracują ze sobą. Nowi szybko przyswajają naszą taktykę, nasz sposób grania i z tego jako trener jestem zadowolony.
Pod koniec meczu z Cracovią miałem przygotowane pytanie, że wreszcie udało zagrać się na zero. Tymczasem w końcówce znowu stracona bramka z rzutu karnego.
Na pewno jest to bardzo duży minus tego sparingu. Uważam, że to była sytuacja, której można było uniknąć. Niepotrzebny faul w końcówce spotkania. Muszę to jeszcze zobaczyć, a nie komentować na gorąco.
Czy planowane są jeszcze wzmocnienia?
Mamy jeszcze jedna pozycje do obsadzenia i czekamy. Są rozmowy z jednym z zawodników i zobaczymy w którym kierunku się one potoczą.
Początek rundy bardzo trudny. Odradzający się Hutnik, Motor, Siarka, a potem KKS. To może być decydujący moment nawet sezonu.
Ja nie przypominam sobie ani jednego łatwego meczu w tej lidze. Do każdego meczu trzeba się przygotowywać osobno, kolejki są co tydzień. To jest jedyna droga, którą możemy zastosować w naszym zespole.
Fot. Obserwator Sportowy