Przed 21. kolejką
Kolejny weekend i kolejna kolejka. Tym razem ciężko wybrać najciekawsze spotkanie, bo wszystkie zapowiadają się ciekawie. Zobaczymy, czy „pucharowy pocałunek śmierci” będzie miał miejsce także i w naszej lidze.
W Tarnobrzegu spotkają się dwie ekipy, które jak najszybciej chcą opuścić dolną strefę tabeli. Maja w tym pomóc transfery przeprowadzone zimą. Zarówno bowiem Siarka Tarnobrzeg jak i Hutnik Kraków sprowadziły kilku ciekawych zawodników. Pierwsze efekty widać było już w ubiegłej kolejce. Teraz czas je potwierdzić. Gospodarze zaś będą chcieli się zrehabilitować za bolesną porażkę 0:6 na Suchych Stawach. Wiosna zawita też na Ludwinów, gdzie grający z nożem na gardle gospodarze muszą zdobyć choćby punkt, aby widmo degradacji nie zajrzało im w oczy. Tyle, że Stomil realnie chce walczyć o awans i to niekoniecznie przez baraże.
Po ubiegłotygodniowych wynikach dystans grupy pościgowej do prowadzącej Kotwicy Kołobrzeg stopniał zaledwie do kilku punktów. Nad morzem ostro wzięto się do roboty i rehabilitacja musi nastąpić już w meczu z rezerwami Lecha. W pojedynkach obu drużyn padało zawsze sporo bramek. Ostatni mecz zakończył się remisem 3:3, a my nie znaleźliśmy nigdzie informacji o przegranym meczu rezerw Kolejorza w Kołobrzegu co najmniej od 2017 roku.
Po remisie w Kaliszu na wygrana z pewnością liczyć będą kibice Olimpii. Liczą, że zawodnicy z Siedlec czuć będą jeszcze w nogach pojedynek pucharowy. Do tego Pogoń nie wygrała jeszcze przy Agrykoli 8, wywalczyła tam jednak kilka cennych remisów. Utrzymać się w strefie baraży chce też Wisła Puławy. Graczy Mariusza Pawlaka czeka w tej kolejce wyjazd na Kaszuby, gdzie może wcale nie być przyjemnie. Radunia bowiem osunęła się w ligowej hierarchii i zrobi wszystko, żeby wrócić do jej górnej części. Gra na własnym obiekcie nie należy do ich atutów, bo dotychczas gospodarze wygrali w Stężycy zaledwie trzy razy i trzykrotnie schodzili pokonani do szatni.
Sobotę zakończymy przy Konwiktorskiej, gdzie ambitne plany Polonii weryfikować będą rezerwy wrocławskiego Śląska. Wojskowi tydzień temu stoczyli derbowy bój z rezerwami Miedziowych, dzięki czemu wydostali się z ligowego dołu. Czarne Koszule zaś ten mecz muszą po prostu wygrać.
W samo niedzielne południe rezerwy Zagłębia podejmują opromienionego zwycięstwem nad liderem Znicza Pruszków. Gospodarze muszą, goście mogą. Chyba że myślą o barażach, które w tej chwili znajdują się o punkt przed nimi. Patrząc na dotychczasową pracę Mariusza Misiury nie można wykluczać, że jego zespół zajmie miejsce wyższe niż siódme. Pół godziny później TVP rozpocznie transmisję z Polkowic. Kto jeszcze pamięta, że gospodarze notowali świetny początek rozgrywek i zajmowali pierwsze miejsce? W chwili obecnej są w połowie stawki i bliżej im do strefy spadkowej, niż tej walczącej o awans. KKS zaś wraca do walki o pierwszą ligę opromieniony pucharowym zwycięstwem nad Śląskiem i perspektywą gry z Legią w półfinale.
Kolejkę skończymy w Lublinie meczem miejscowego Motoru z GKS Jastrzębie. Trener Feio jasno mówi, że liczy na marsz w górę tabeli, bo jasnym celem jest awans. Na razie idzie mu bardzo dobrze, ale wszyscy martwią się, jak na dyspozycje drużyny wpłynie konflikt między trenerem a prezesem zespołu. Wiele wyjaśni się w poniedziałek, po konferencji właściciela klubu. W Jastrzębiu zaś zaliczono ligowy falstart, a kalendarz nie rozpieszcza. Motor, Siarka, KKS, Radunia – to ważne spotkania, bo strata kolejnych punktów może sprawić, że atmosfera w GKS zrobi się nerwowa.
21. kolejka
Sobota:
Garbarnia Kraków – Stomil Olsztyn 14:00
Kotwica Kołobrzeg – Lech II Poznań 14:00
Siarka Tarnobrzeg – Hutnik Kraków 14:00
Olimpia Elbląg – Pogoń Siedlce 14:30
Radunia Stężyca – Wisła Puławy 15:00
Polonia Warszawa – Śląsk II Wrocław 17:00
Niedziela:
Zagłębie II Lubin – Znicz Pruszków 12:00
Górnik Polkowice – KKS Kalisz 12:30
Motor Lublin – GKS Jastrzębie 17:00