Xavier Dziekoński: Tylko taka gra nas rozwija
Zimą do ekipy Macieja Musiała dołączył dosyć niespodziewanie młody bramkarz ze sporym już doświadczeniem ekstraklasowym. Xavier Dziekoński zamienił jednak walczący o mistrzostwo Raków na drugoligową Garbarnie aby regularnie grać i rozwijać swoje umiejętności.
Gdyby przed meczem ktoś zaoferował wam punkt, stwierdzilibyście, że to za mało. Po meczu, wydaje się, że dobry jest i ten punkt.
– Nie, moim zdaniem zasłużyliśmy na trzy punkty w tym meczu. Dosłownie w pierwszej połowie zdominowaliśmy Stomil. W drugiej było trochę ciężej, zaczęli stwarzać sobie akcje. Dostali czerwoną kartkę, a my cały czas napieraliśmy. Mamy pewien niedosyt, ale też szanujemy ten punkt.
To był chyba najgorszy mecz dla bramkarza. Można było zmarznąć, długie momenty bez interwencji, a trzeba być cały czas pod prądem.
– Rzeczywiście, tych sytuacji czy strzałów nie było dużo. I tak przydarzył się ten mój jeden błąd. Nie byłem na tyle skoncentrowany i mogłem podarować drugą bramkę. Na szczęście udało nam się wyrównać.
Przystosowałeś się już do stylu gry Garbarni, dużo podań do bramkarza, budowanie akcji od tyłu.
– Tak. W drugiej połowie meczu w Siedlcach pokazaliśmy, że fajnie to wychodzi. Także w sparingach byłem dużo wykorzystywany jeśli chodzi o otwarcie, o rozegranie. Dla mnie jest o na pewno super. Ze Stomilem było ciężko rozgrywać przez wiatr i stan boiska w polu karnym. Próbujemy to robić cały czas, mimo że czasem los nas za to może skarcić, ale taka gra tylko nas rozwija.
Czegoś jesteś w stanie nauczyć się w tej lidze? Wiadomo, grasz, ale czy jest tu bardziej gra fizyczna niż w Ekstraklasie z punktu widzenia bramkarza?
– Na pewno jeśli chodzi o poziom zawodników i drużyn jakaś różnica jest. Ekstraklasa też jest jednak ligą fizyczną tak jak i pierwsza czy druga liga. Różnica jest w poziomie i szybkości operowania piłką.
Fot. Obserwator Sportowy